W dobie światowego kryzysu lombardy są miejscem nadzwyczaj popularnym. Tam możemy zastawić rodowe srebra i ślubne obrączki a także upłynnić świeżo wyrwaną z ręki siedmiolatka komunijną komórkę. W niniejszym wpisie chciałbym zwrócić uwagę na sieć lombardów o nazwie LOOMBARD. Proszę spojrzeć na logo tej firmy. Miła biała rączka, podobna do tej którą ma Myszka Miki, ogólnie znanym gestem zachęca do oddawania swoich dóbr, pokazując że zastawianie rzeczy za kasę w lombardzie jest bardzo OK.
Na pozór wszystko gra. Absurdy.net lubią jednak drążyć w szczegółach. Mnie na przykład zastanawia fakt, że rączka ta ma tylko cztery paluszki. Czyżby firma LOOMBARD stosowała bardziej zaawansowane metody windykacji należności od niesolidnych klientów?
PS: być może wskazówką jest angielskie tłumaczenie słowa „to loom”, które oznacza m.in. „nadchodzić, nadciągać, zbliżać się (o czymś nieprzyjemnym); to ~ large in sb’s mind spędzać sen z powiek; ~ up grozić, pojawiać się”…