09 lip
Zmaślny trick
Kto pamięta PRLowskie lata 80 XX wieku ten pamięta także sławetne wyroby czekoladopodobne. Tradycja robienia w konia klientów ma się jednak dobrze i w XXI wieku. Oto tłusty bękart rodziny Łaciatych – MILKSEŁKO. Nie masełko, nie osełka, ale milksełko. Czyli, k***a, co?! Czyli wyrób masłopodobny, mieszanina tłuszczu palmowego z ochłapami masła, służąca do przekręcania Bogu ducha winnych emerytów, którzy zgodnie z intencją zwyrodnialca z działu marketingu Spółdzielni Mleczarskiej Mlekpol, trzydioptriowymi, krótkowzrocznymi oczami nie dojrzą tej obrzydliwej nazwy i dadzą zwyrodnialcowi zarobić.
Foto: a.pl
11 lipca, 2011 at 16:31
Witam,
Tak sie składa, że ta firma produkuje i masło i miks masła z margaryną. Rozróżni je nawet dziecko bo różnią się opakowania kolorystyką.
Składa się tak również, że to co Pan/Pani prześmiewa, to jeden z najlepszych miksów masła z margaryną – mój ulubiony – i dlatego postanowiłem zainterweniować. To mianowicie jedyny na rynku (jaki znam) miks, w którym masła jest aż 50%. Znaleźć można za to na rynku wiele takich, które zawierają 2% masła i ośmielają się nazywać „miks maślany”.
Proponuję zatem dobrze się przyglądać zanim napisze się coś krzywdzącego. ;-)
Miksełko jest naprawde bardzo dobre, polecam spróbować!
Łukasz /Gdynia/
11 lipca, 2011 at 17:40
Łukaszu, dla mnie zwyrodnialstwem jest to co robią „maślane” firmy, kreując pseudomasła o mylących nazwach (te wszystkie „osełki”, „staropolskie” i inne „tradycyjne”, ale bez magicznego słowa „masło”). A wg mnie „milksełko” jest dodatkowo megaidiotycznym nowotworem językowym. „Milk” z angielskiego i „sełko” z polskiego, to się kupy nie trzyma. Nie bez przyczyny wrzuciłem ten wpis do kategorii „Durne nazwy” a nie „Niesmaczne masła”.
13 lipca, 2011 at 19:11
Ok rozumiem :)
A z ta nazwą to jest coś chyba na rzeczy, ponieważ to co można spotkać w sklepach aktualnie nazywa się „MIKSEŁKO” a nie „MILKSEŁKO”, więc albo to dwa rożne miksy, albo prosucent zmienił nazwę w pewnym momencie.
Pozdrawiam!