Witam. Od zawsze jestem fanem radosnej twórczości nazewniczej polskich przedsiębiorców, zarówno tych prywatnych jak i państwowych. Dziś udało mi się upolować tę oto wspaniałą nazwę firmy budowlanej. Firma CIAŁBUD remontuje jeden z warszawskich zabytków. Nie wiem jak Wam, ale mi nazwa tej firmy przywodzi mi na myśl kulturystę, pochłaniającego odżywki i pieczołowicie trenującego swoje trójgłowe i bicepsy…
PS: firma posiada stronę WWW, która wyjaśnia genezę nazwy…
…widać na zamieszczonej poniżej okładce nowej edycji filmu „Dług” na DVD. Zdjęcie jest fatalne – niestety, tylko komórkę miałem pod ręką – widać jednak, jak świetnie współgrają ze sobą pomarańczowe, radosne, dizajnerskie zakrętasy oraz okładka „Długu”. Następna w kolejce będzie „Lista Schindlera” oprawiona w różowe futerko.
…znalazłem w miejscowości Dolistowo Stare nad rzeką Biebrzą. Ten niezwykle urodziwy adres widniał na nieco pordzewiałym autobusie. Niestety, jak się okazuje, pod www.cszpksbp.com.pl znajduje się obecnie troszkę łatwiejsza nazwa. Szkoda – ta miała niezaprzeczalny urok!
Wysłane przez perel, w kategorii Reklama. Data: 2 października, 2008, 9:25 pm |2 komentarze »
Witam. Dziś będzie krótko i treściwie. Wczoraj dokonałem doniosłego geograficznego odkrycia. Przy ul. Gwiaździstej w Warszawie odkryłem Zatokę Autobusową, z kryształowo brunatną wodą, o idealnie półkolistej, niczym cyrklem nakreślonej linii brzegowej. W ekosystemie Zatoki występują nawet niezwykle rzadkie (sztuk 1) gatunki ptactwa, widoczne na zdjęciu. Co dziwniejsze, ta spokojna, przytulna wręcz zatoka oddalona jest o około 400 metrów od Wisły. Może to jakieś starorzecze? Tudzież meander? Nie ma co czekać. Jutro wysyłam raport z odkrycia do National Geographic…
Zdarzyło mi się ostatnio podróżować z Krakowa na ichnie lotnisko – Balice. Odpowiednie służby zadbały o szybkie i sprawne połączenie dworca PKP z lotniskiem i za to im chwała. Cóż jednak za niespodzianka czeka na podróżnych, pakujących się do pociągu o dumnej nazwie Balice Express! Otóż… podłoga wagonu znajduje się jakieś 30 cm poniżej poziomu peronu. Jest w lekkiej depresji, znaczy się. Dowód zdjęciowy poniżej. Projektantowi zaś życzymy wyprawy na wózku inwalidzkim tudzież rajdu z 50-kilową walizką na lotnisko…
PS: Dodałem także zdjęcie „cudnej” reklamy (Agencja Reklamowa Pasierb Dyrektora PKP rulez) i wagonu owego pociągu, zapożyczone z fachowej witryny www.transportszynowy.pl .
Dziękuję Julii z Sopotu za tego dorodnego absurda. Tu w zasadzie nie trzeba niczego dodawać – zdjęcie mówi samo za siebie. Oferta dostępna w Sopocie, w sklepie na Obrońców Westerplatte. Być może chodzi o tzw. „mankini” – ci, którzy widzieli „Borata” wiedzą o co chodzi :)
Do końca sierpnia nie będę Was zamęczał nowymi absurdami. Fajnie? Skoro tak, to za karę musicie obejrzeć poniższe dzieło. Miłych wakacji w rytm złotych klasyków życzę…
Wysłane przez perel, w kategorii Muzyka. Data: 12 sierpnia, 2008, 11:45 am |3 komentarze »