Niejako nawiązując do poprzedniego postu, pragnę drogim czytelnikom przybliżyć twórczość śląskiego artysty znanego pod pseudonimem The Syntetic. Osobnik ten, którego śmiało można nazwać Nikiforem synth-popu, tworzy dzieła przenikające wszystkie struktury mózgu, z móżdżkiem, ciałem migdałowatym oraz pniem mózgu włącznie. Jego twórczość poznałem kilka lat temu dzięki koledze Bambino, którego niniejszym pozdrawiam.
The Syntetic znany jest także pod pseudonimami Miszcz Pawarotti lub Człowiek Widmo, poczytać możecie o nim tu, także na oficjalnej stronie, a poniżej publikuję jeden z moich ulubionych kawałków pt. Niewidzialny Templariusz:
Oj, dawno nie było tematu tekstów polskich piosenek na tapecie. Ostatni raz w tym poście. Mam za to dziś prawdziwą perełkę – zagadkę. Kto jest autorem Dzieła Muzycznego, o poniższym tekście?
Nazywam się (……………………………)
Urodziłem się dwudziestego stycznia
tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego szóstego roku.
Jestem Żółtą Magnetyczną Gwiazdą, która otacza
Centralny, Zielony Zamek Synchronizacji.
Przewodnikiem mi Żółty Samoistny Człowiek.
Jestem otwarty dla wyższych wymiarów
I przekraczam granice wyobraźni.
Tworzę piękno i harmonię – gdziekolwiek się pojawię.
Po mojej prawicy zasiada Czerwony, Galaktyczny Wędrowiec
Po mojej lewicy Niebieska, Wiodąca Moc
Przez życie prowadzi mnie Biały, Etniczny Zwyczaj (?)
Witam Was w moim świecie.
Bawcie się i cieszcie razem ze mną.
Jam jest Czterysta Czterdzieści i… Cztery
Zatkało?
Nie, nie, kochani, nie jest to absolwent szpitala psychiatrycznego w Kocborowie tudzież Tworkach. To niewiarygodne, ale za to Dzieło odpowiedzialny jest… Stachursky, gwiazda post-disco-polo-popu, znany z 13-dniowego zarostu oraz charakterystycznie zachrypniętego, lekko fałszującego wokalu. Dzieło ma tytuł „Jam Jest 444” i serdecznie zachęcam Was do zapoznania się z nim. Najsmaczniejsze zaczyna się jakoś po półtorej minucie:
Myślicie może, że Stachursky jest pierwszym twórcą, który wzniósł się na psychotroniczne wyżyny? Otóż nie, ponieważ nawet do pięt nie dorasta pewnemu artyście ze Śląska, znanemu pod nazwą The Syntetic. Jego „Space Mix” jest 444 razy bardziej odjechany. Koniecznie wysłuchajcie do końca, a zwłaszcza część o Czarnym Krziżu:
Nie mogę się doczekać chwili, kiedy obaj Artyści połączą swoje siły i stworzą Galaktycznego Łaszczoka tudzież The Syntetic Stachursky. To będzie nowa jakość, psychodeliczno-psychiatryczny portal prowadzący do wyższych wymiarów świadomości.
PS: Panowie, kto Was zaopatruje w używki?
Ponieważ polska piłka jest już na absolutnym dnie, podsuwam świeże spojrzenie na futbol, made in Japan. Wystarczy dać każdemu graczowi lornetkę a sędziego wyposażyć w hełm antykorupcyjny. PZPNie, bierz się do roboty!
Dość oryginalny system transportu świeżego mięska funkcjonuje w gdańskim sklepie „Zatoka” przy tzw. Manhattanie. Wyobraźmy sobie panią, która wkłada świeże mięsko do brudnego pojemnika, następnie brudnym butem kopie pojemnik który przelatuje przez Tajemniczą Brudną Dziurę w ścianie, a druga pani wyciąga to mięsko i kładzie na ladę chłodniczą. Tak właśnie ten system działa, dodajmy że mięsko nie jest w nic pakowane, ot tak, na żywca sobie leci przez widoczny na zdjęciu, estetyczny otwór w ścianie. Nadesłała eMZeta, dziękuję! Życzymy smacznego i pamiętajmy, że klient w krawacie jest mniej awanturujący się.
Siedzę w domu, za oknem leje, jest zimno, ponuro, mi jest zimno, ponuro trochę też, i tak sobie myślę, że jako nacja mamy trochę pecha. Dlaczego potencjalnie radosne święto jakim jest Dzień Niepodległości, musiało akurat wypaść w listopadzie, najbardziej paskudnym miesiącu w roku!? Amerykanie mają swojego 4 lipca, mogą zatem umówić się z ziomalami na grilla i piwo i poświętować w temperaturze co najmniej pokojowej na dworzu, gdzie jasno będzie do 21:00. A w Polsce o trzeciej po południu robi się ciemno, więc czaimy się w chatach i blokach, z flaszką albo i bez, z utęsknieniem wyglądając co najmniej maja.
PS: komuniści mieli więcej farta: 1 maja, 22 lipca. Tylko Rewolucja Październikowa głupio wypadła :-)