Temat niby smutny, ale tak naprawdę i smieszno, i straszno… Panie Tarantino, przyjeżdżaj Pan do Polski czemprędzej!!!
https://www.tvn24.pl/12690,1620850,0,1,mordowal-kompana-na-raty–ale-skutecznie,wiadomosc.html
Zadziwiająca jest pasja, z jaką polscy dealerzy samochodowi obdarzają swoje salony własnymi nazwiskami. Poniżej przykład świetnie dobranej nazwy dealera firmy Skoda – Auto Złomańczuk. W zasadzie nie ma co komentować, po prostu škoda gadač…
Genialnego odkrycia z dziedziny chemii dokonali fachowcy z pewnej firmy wywożącej warszawskie odpadki. Wg nich aluminium, z którego zrobione są np. puszki po browarze należy do… plastików. I tam właśnie należy je wrzucać, to przecież oczywiste, panie Kowalski. Swoją drogą zawsze miałem problem z aluminiowymi puszkami, to takie nieekologiczne wyrzucać, produkcja aluminium truje planetę itp. Rozwiązanie okazało się proste – wystarczy wsadzić puszki do w miarę przejrzystej siatki i… powiesić gdzieś w pobliżu śmietnika. Nie postoją dłużej niż godzinę, gwarantuję – zaradni penetratorzy śmietników zgarną je momentalnie. Albo np. panowie należący do tego forum…
Na takie coś natknąłem się w nadmorskim parku im. Ronalda Reagana w Gdańsku. Ktoś zainstalował tam kosz do gry w koszykówkę, usadowiony… na piasku. Gratuluję debilowi który na to wpadł, tak tylko gwoli przypomnienia – podstawową zasadą obowiązującą w koszykówce jest kozłowanie piłki, polegające na ODBIJANIU jej od podłoża. Nobel dla tego, kto skozłuje piłkę więcej niż raz na takim ślicznym, plażowym piasku…
Przedstawiam preparat który zdiagnozuje Twoje problemy ze wzrokiem już na etapie czytania etykiety na opakowaniu. Panaceum to znalazłem parę dni temu w jednej z trójmiejskich aptek. Niezwłocznie kupiłem, zażywam i od tej pory wszystko widzę wyraźnie wyraźnie.
Witam po małej przerwie. Tak przy okazji – równo tydzień temu zostałem tatą małego Radka (ta-dą!), w związku z tym nie obiecuję że wpisy będą pojawiać się regularnie. Akurat przy okazji bycia tatą, na zakupach w Sklepie Gdzie Jest Wszystko Dla Berbeci, znalazłem takie coś: niepalny leżaczek dla niemowlaka (a może dla dziecka które lubi sobie zajarać?). W sumie sama przyjemność – dobre cygaro w miękkim, wyściełanym fotelu… i szklaneczka ciepłego mleka do kompletu.
Ach, nie ma to jak porządna nazwa polskiej firmy, po słowiańsku zrodzona gdzieś wśród płaczących wierzb, pod płowym wąsem właściciela. Niedawno upolowałem taką tłustą, dorodną nazwę. Tak tłustą, że aż śliską w dotyku. Przedstawiamy ŚLIZEX MARKET z Pelplina. To nazwa, która wśliźnie się do Twojej świadomości i na długo, drogi Czytelniku, utkwi w pamięci…
Niewiele ostatnio się na blogu dzieje, albowiem mamy sezon ogórkowy, twórcy absurdów wyjechali na urlopy a i w życiu realnym już wkrótce będę miał Bardzo Mało Czasu (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi :). Dlatego też dziś będzie bezczelny reprint cudownego zestawu absurdów, który sobie całkiem niedawno przypomniałem, a który warto odświeżyć: chodzi o absurdalne nazwy polskich zespołów piłkarskich. Listę takich nazw opublikował swego czasu portal Sport.pl i do niego dziś Was odeślę, cytując tylko co lepsze nazwy drużyn – moich osobistych faworytów. A pełną listę możecie znaleźć tu: https://www.sport.pl/pilka/1,65032,4665894.html
Oto przyszli królowie Ligi Mistrzów:
