Taka sytuacja w irlandzkim sklepiku z wszystkim. Tu wszystkie religie są równe, bierzemy po 3 EUR od każdego wiernego.
Świątecznie pozdrawiam i podaję trochę spóźnioną propozycję na prezent świąteczny. Może jeszcze na Nowy Rok uda się komuś sprawić dużo radości? Oto Oryginalny Krzyż Papieski który działa cuda oraz zapewnia szczęście, miłość i pieniądze. Z pewnością zapewnił wszystkie te rzeczy producentowi (a przynajmniej pieniądze na miłość). I do tego niepodważalny autorytet Narodowego Instytutu Dzieł Sztuki Sakralnej – do mnie to przemawia. Poniżej oryginalna reklama, którą przesłała mi Poczta O2. Pyszne!
Za sprawą inspirowanych przez Szatana wrogów (tzw. „przeciwników krzyża”), święty krzyż przed Pałacem Prezydenckim wkrótce ma zniknąć. Montaż kolejnych krzyży będzie z pewnością znacznie utrudniony. Aby ułatwić realizację tego szlachetnego dzieła Bożego, opracowałem kilka alternatywnych metod montażu krzyży w miejscach publicznych, w trudnych warunkach bojowych (kordony policji, tłumy przeciwników krzyża). Oto one:
Wariant 1: Zrzut z helikoptera
Helikopter z zamontowanym pod spodem krzyżem nadlatuje nad miejsce, gdzie ma się znaleźć krzyż (rycina 1). Krzyż wykonany jest z żeliwa i posiada zaostrzoną końcówkę. Pilot zwalnia krzyż, ten spada pionowo w dół i wbija się w przeznaczone dla niego miejsce.
Zalety:
- Precyzja montażu
- Pionowa pozycja krzyża po wbiciu
- Eliminacja przeciwników krzyża, którzy znajdą się przypadkiem w miejscu montażu
Wady:
- Wysoki koszt wynajmu helikoptera
Wariant 2: Montaż zdalny z użyciem procy
Ponieważ wariant 1 jest dość kosztowny, proponuję tańszą alternatywę. Krzyż wystrzeliwujemy ponad głowami wrogów ze specjalnej, dużej procy (rycina 2). Krzyż leci po trajektorii parabolicznej i wbija się pod kątem w przeznaczone dla niego miejsce. Kąt wbicia krzyża będzie równy kątowi wystrzału. Największy zasięg uzyskamy przy kącie 45 stopni. Uwaga: Nie rekomenduję wystrzeliwania krzyża pod kątem 90 stopni.
Zalety:
- Niskie koszty
- Eliminacja większej ilości przeciwników krzyża (który lecąc ukośnie może przebić kilku naraz)
Wady:
- Ukośna pozycja krzyża po montażu
Wariant 3: Montaż zdalny z użyciem bomby
Jest to modyfikacja wariantu 2, z tym że zamiast ciężkiego, żeliwnego krzyża z procy wystrzeliwujemy zaawansowaną technologicznie bombę. Bomba (rycina 3) zawiera zapalnik, zbiornik ze sprężonym dwutlenkiem węgla oraz nadmuchiwany, złożony krzyż z PCV. Po uderzeniu w ziemię zapalnik otwiera zbiornik z CO2, gaz gwałtownie wypełnia krzyż który rozrywa obudowę i dumnie wznosi się ponad tłumem wrogów.
Zalety:
- Pionowa pozycja krzyża
- Mała waga pocisku
Wady:
- Mniejsze rażenie wrogów, którzy najwyżej mogą dostać odłamkami obudowy bomby
Wariant 3 można rozszerzać, faszerując bombę gwoździami, tłuczonym szkłem lub wzbogaconym uranem. Pozwoli to na skuteczniejszą eliminację przeciwników krzyża. Uwaga: wariant z uranem może uszkodzić również krzyż, Pałac Prezydencki a także całą stolicę włącznie ze zwolennikami krzyża.
Myślałem że nic już mnie w moim ukochanym kraju nie jest w stanie zaskoczyć. A jednak! Takie coś wyczytałem: „Gimnazjaliści z parafii św. Jadwigi w Gryfowie Śląskim, którzy chcą przystąpić do bierzmowania, muszą odciskiem linii papilarnych potwierdzić uczestnictwo we mszy. Czytnik zainstalował wikary parafii, ksiądz Grzegorz, ponoć na wniosek rodziców (…)”.
Niech się gimnazjaliści cieszą że procedura jest wysoce uproszczona, sterylna i zelektryfikowana. Mogło być i gorzej, i bardziej zgodnie z Pismem. Żeby nie pozostać gołosłownym, przytoczę biblijną instrukcję pewnego obrzędu z użyciem palców młodzieży (Księga Kapłańska, rozdział 9):
„Następnie Mojżesz obmył wodą wnętrzności i nogi barana i zamienił w dym całego barana na ołtarzu. To było całopalenie, miła woń, ofiara spalana dla Pana, tak jak nakazał Pan Mojżeszowi. Aaron i jego synowie włożyli ręce na głowę barana. Mojżesz zabił go, wziął trochę jego krwi i pomazał nią wierzch prawego ucha Aarona, duży palec jego prawej ręki i duży palec jego prawej nogi. Potem Mojżesz kazał się przybliżyć synom Aarona i pomazał krwią wierzchy ich prawych uszu, duże palce ich prawych rąk i duże palce ich prawych nóg. Resztę krwi wylał Mojżesz dokoła ołtarza. Potem wziął tłuszcz, ogon i cały tłuszcz, który jest na wnętrznościach wraz z płatem tłuszczu, który okrywa wątrobę, a także obie nerki z ich tłuszczem i prawą łopatkę.”
Z litości dla młodzieży z Gryfowa nie wspomnę o miłej dla nozdrzy woni palonego barana oraz bardzo apetycznym rozlewaniu tłuszczu na ołtarzu. Z drugiej jednak strony dzisiejsza młodzież, wypasiona na rozmaitej maści kebabach i innych fast foodach, powinna być do takich rzeczy przyzwyczajona…
Na szybko, absurdzik „z importu” – oprócz tego, że obejrzałem wreszcie ostatni odcinek „Prison Break” (który to serial sam w sobie stał się niezłym zlepkiem absurdów), znalazłem taki oto news na TVN24.PL – para teksańczyków znalazła w serowych chrupkach takiego jednego, który wygląda jak… Jezus. Stali się przez to sławni, a i kolejny dowód na istnienie Najwyższego przy okazji się znalazł. Pełną treść tego newsa znajdziecie na stronach TVN24.PL.
Naprawdę się przejąłem. Pewna czeska sekta ogłasza że wkrótce nastąpi koniec świata. a jaszczurki z galaktycznej otchłani będą nas przymusowo chipować. Polecam zapoznanie się z tą wyjątkową doktryną: www.anioly-nieba.pl – oraz (update) filmem pokazującym naszych kosmicznych przyjaciół. Ja już zacząłem odczuwać „vesmirovou lasku Gorloja”…