Jest taka sytuacja: państwo nasze kochane pożycza pieniądze od nas i od zagranicznych bankierów po to, aby następnie oddać tę kasę rozmnażającemu się ludowi przez program 500+. Następnie w internetach (patrz obrazek niżej) oraz TV zachęca rozmnożony lud aby pożyczali mu wcześniej pożyczoną od ludu kasę w ramach kupna obligacji. Chyba za tępy jestem żeby to zrozumieć. No nie kumam. Może ktoś z czytelników wyjaśni mi a) mechanizm b) po jakiego grzyba reklamuje się to strzałem na bramkę (samobójczym?)
Miało się ukazać 8 marca, a jest później bo tak.
Jak tu dbać o wyzwolenie kobiet, równouprawnienie, wyrwanie ze stereotypu kochanka-kucharka-sprzątaczka itp, kiedy podstępne męskie szowinistyczne świnie cały czas zastawiają TAKIE pułapki na Panie?
Dziś w jednym z artykułów na WP zobaczyłem coś dziwnego. Najpierw myślałem że to wybryk grafika z Wirtualnej Polski. Potem sprawdziłem u źródeł. Nie, nie mylę się. Obrazek poniżej to logo Centralnego Biura Śledczego. Orzeł gryzie ośmiornicę – po człowieku z rybią głową mamy kolejny zoologiczny wybryk grafika. To jakiś morski orzeł chyba? Ośmiornica zajmuje tak na oko jedną trzecią powierzchni Polski (źle się dzieje w państwie polskim…) i chyba nieprzypadkowo wydaje się mieszkać w okolicy Łodzi.
Żeby było jasne – bardzo szanuję panów z CBŚ, mają potrzebną, ciężką i niewdzięczną pracę. I tym bardziej żenujące że takimi odznakami muszą się legitymować…
Kandydat na Prezydenta RP Grzegorz Napieralski wbił mnie w fotel. Poniżej przedstawiam hardkorową próbę wejścia młodemu elektoratowi tam, gdzie politycy zawsze próbują wejść przed wyborami – dwie lolity w utworze „To On!”. Będąc wprost oczarowany melodią tej piosenki, ogłaszam Oficjalny Konkurs na alternatywny jej tekst. Warunek – ma się rymować i pasować do melodii. Poniżej moja próbka refrenu:
„To on, właśnie to on
Wykona w tył skłon,
Opóźni Twój zgon.”
A jeżeli nie gustujecie w lolitach, jest drugi klip: Ziom Skład Skądś i hiphopolo z syntezatorem Casio w tle. Voila!
Sytuacja z Noblem dla Obamy przypomina jako żywo poniższą scenkę z „Misia”. Niech ma, na zachętę. Panie Bareja, miałeś Pan nosa…
Wzięło mnie na przeglądanie starych zdjęć zapisanych w komórce. No i przypomniałem sobie to coś – zdjęcie zrobione na wystawie z maja tego roku (też mi świeży news – nawet wtedy nie było absurdów.net). Wystawa polegała na tym, że wokół Kolumny Zygmunta postawiono ponad setkę kolorowych misiów. Zadajesz sobie zapewne pytanie, czytelniku – „Po co jest ten miś?”. Ano po to, że każdy miś symbolizował inny kraj ONZ. W tym gronie znalazł się również Wietnam – kraj nie za bardzo demokratyczny, gdzie obywateli nie kochających reżimu gnębi się: więzi, torturuje, a także morduje. Na czerwonawym misiu z Wietnamu znalazł się taki, cokolwiek wieloznaczny napis:
„Who doesn’t love, doesn’t live.”
Czyli swobodnie tłumacząc – „Kto nie kocha, ten nie żyje.”
Jako żywo staje mi przed oczyma scena z Kingsajzu, gdzie szyszkownik Kilkujadek powiada: „My ich tak długo będziemy kochać, aż oni nas pokochają…”