Would ty like jedną Cup of Tea Żywe teraz? Poniżej knajpa przeznaczona wyłącznie dla forfiterów. Garymuvaut!
Niedawno w miejscu tak prozaicznym jak regał z chemią gospodarczą znalazłem diabelskie nasienie. Elegancko nalane do butli, pod marką Dr. Devil. Na razie w dwóch dostępnych zapachach, dwa kolejne, siarkowy i smolny, dostępne będą w 3 kwartale 2010 roku. Aż zachciało mi się zanucić: „Szatan, szatan, szatan, szatan, oh yeah”, dzierżąc mopa w dłoni…
Uwielbiam takie nazwy. Krótkie, dźwięczne, potężne, z Polską naszą umęczoną w tle dźwięczącą. Przedstawiam Państwu firmę Gniotpol – producenta przyczep, plandek i zabudów. Pozostaje mieć nadzieję, że odporność ich wyrobów na zgniecenie jest odwrotnie proporcjonalna do mocy nazwy firmy. Dla chętnych polecam wycieczkę na oficjalną stronę firmy Gniotpol.
Prawdopodobnie znalazłem siedzibę tego, czego najbardziej nienawidzą wszyscy rastafarianie na świecie, łącznie ze ś.p. Bobem Marleyem (kto nie wie osochodzi niech sobie poczyta). Jeżeli wierzyć rastafarianom („…biada, biada, biada, Babilon upada…„) , wystarczy żeby ten sympatyczny sklep spożywczy z podwarszawskiego Legionowa zbankrutował a świat wnet stanie się szczęśliwszy. Zatem dredy w garść, i do dzieła – wystarczy jeden donos do skarbówki, niech Jah będzie z Wami!
Kontynuując serial o nazwach polskich firm, przedstawiam Wam „Firmę i Jusz”. Etymologia nazwy? Wg znalazcy, Michała Piotrowskiego, właściciel podczas wypełniania formularza rejestracji działalności gospodarczej, przy polu „nazwa firmy” okazał nadludzką kreatywność, prawdopodobnie mrucząc pod nosem „No, tego, niech byndzie że firma, i już”. Kierując się, oczywiście, własnym Kodeksem Ortografii. Dla niedowiarków – firma istnieje i mieści się tu.