Wzięło mnie na przeglądanie starych zdjęć zapisanych w komórce. No i przypomniałem sobie to coś – zdjęcie zrobione na wystawie z maja tego roku (też mi świeży news – nawet wtedy nie było absurdów.net). Wystawa polegała na tym, że wokół Kolumny Zygmunta postawiono ponad setkę kolorowych misiów. Zadajesz sobie zapewne pytanie, czytelniku – „Po co jest ten miś?”. Ano po to, że każdy miś symbolizował inny kraj ONZ. W tym gronie znalazł się również Wietnam – kraj nie za bardzo demokratyczny, gdzie obywateli nie kochających reżimu gnębi się: więzi, torturuje, a także morduje. Na czerwonawym misiu z Wietnamu znalazł się taki, cokolwiek wieloznaczny napis:
„Who doesn’t love, doesn’t live.”
Czyli swobodnie tłumacząc – „Kto nie kocha, ten nie żyje.”
Jako żywo staje mi przed oczyma scena z Kingsajzu, gdzie szyszkownik Kilkujadek powiada: „My ich tak długo będziemy kochać, aż oni nas pokochają…”